BRACTWO SUZUKI

Witam

jako nowy posiadacz GSRa 600, zauważyłem dziwny problem. Nie wiem czy ktoś spotkał się z czymś takim, że jadąc z równą prędkością obrotową w oklolicach 5tys ( czy innej równej) czuje jakby motocykl minimalnie, prawie że niezauważalnie ale jednak "bujał się", "popychał" do przodu. Ciężko to opisać alejak miałbym to do czegoś porównać to np wyglada to tak jakby ktoś z tyłu delikatnie i płynnie popychał mnie do przodu, odpuszczał i za chwile znów to robił. Może wydawać się to śmieszne ale jadąc dłuższy czas ze stałą prędkością staje się to uciążliwe. Sprawdzałem naped który ma 2-3tys przebiegu i jego rozciągnięcie jest prawie że równomierne. Nie widać też zmian na obrotomierzu niezależnych od kierowcy. Myślę że może sprzęgło się delikatnie uślizguje aby za sekunde załapać ale jednak nie ciągnie przy ostrym przyspieszaniu. Czy ktoś ma jakieś sugestie, pomysły albo chociaż jest w stanie mnie zrozumieć w tej bolączce?

Sprzęgło możesz wykluczyć, bo gdyby się uślizgiwało podczas równej jazdy, to co by się działo przy gwałtownym odkręceniu ??
Brałeś pod uwagę podmuchy wiatru z tyłu, z przodu, których przy pewnej prędkości możesz nie odczuwać na ciele tylko po całości i taki może być efekt tego "pływania"
Spróbuj na postoju wkręcić moto na np. 4 tys obr i potrzymać chwilę, zobaczysz czy to obroty falują.
Ja tam bym Twój problem szybko rozwiązał. Przestań jeździć ze stała prędkością, bo to nie ciężarówka z tempomatem... :mrgreen: :lol:

Sprawdź jeszcze raz napęd, zerknij do przedniej zębatki. Podnieś tylne koło, kręć powoli i
sprawdzaj naprężenie jednocześnie. Sam zmieniałeś napęd, czy poprzedni właściciel?
Takie szarpanie jest groźne w zakręcie, może się przyczynić do uślizgu tylnego koła.

bohas - jaki dyskretny podpis...

Albo przyczyna mechaniczna, albo zasilanie silnika.
Mechanicznie to łańcuch, ale tu szarpanie było by powtarzalne za każdym jego obiegiem, hamulce, ale te raczej same nie hamują, może łożysko w kole się zaciera. Łożyska nie są drogie, a i tak kiedyś trzeba je wymienić. Jeśli nie pomoże, to trzeba szukać w zasilaniu. Może pompa paliwa nie trzyma ciśnienia, ale wtedy kłopoty były by przy pełnym odkręceniu. Może któryś wtrysk się przytyka.

Napęd wymieniał poprzedni właściciel ale mam fv z daty i przebiegu, zresztą naocznie napęd jest świeży i tak się zachowuje przy jego sprawdzaniu na podnośniku.

Hamulce- przy toczeniu motocykla brak oporów

Zasilanie- no właśnie, tego się boje. Jednocześnie trzymając manetkę równo obroty nie falują, z drugiej objawy mogły by wskazywać na jakieś chwilowe braki zasilania/paliwa. Tu na myśl przychodzi na pompa, filtry itp. czy ktoś może wskazać gdzie takie filtry znaleźć?

Rzeczywiście to pływanie nie jest przyjemnie w zakrętach choć akurat tam odczuwam go bardzo mało bo w zakrętach stosuje technikę płynnego dodawania gazu. Ale czasem chce zobie pozwiedzać, pooglądać, zjeść bułkę na motocyklu i do tego potrzebuje płynnej jazdynze stała predkoscia

Hmmm... Wlej droższego paliwa i daj mu w palnik porządnie, bułkę to raczej zjadaj na parkingu, dla własnego bezpieczeństwa.

A jak zmieniał napęd to zmienił też gumowy łącznik zębatki z felgą? Jak będzie wyklepany to może coś takiego występować przy stałej prędkości

Pewnie nie zmienił, mało kto to robi.

Ale muszę trochę odświeżyć temat z racji nowych spostrzeżeń po dzisiejszej jeździe. Skupiłem się dziś na parkingu na tym czy przypadkiem te obroty nie falują. Wydaje mi się że jednak ten problem jest od silnika bo występuje zależnie od obciążenia jednostki.
i tak w ogóle to ciężko utrafić na te 4-5tys bo silnik ochoczo od razu chce wskoczyć w wyższe partie a jak milimetr popuszczę to od razu spada w stronę zera- tu mam na myśli że manetka jest bardzo czuła ale to chyba tak ma jednak być. No ale jak się skupiłem i ustawiłem na te 5tys i na 99% nie ruszałem manetką to widać jednak te spadki o 200-300 obr/min czyli coś tam się dzieje. Czy to normalne i u Was też tak jest czy jednak jest punkt zapalny?

Do pomocy nakręciłem filmik blokując manetkę ściskiem wiec raczej nie ma mowy o ruchach niezamierzonych:

Film: https://youtu.be/nHoKNfZ9zNM

Qrde, no ewidentnie widać i słychać, że faluje... Czasami na takie rzeczy pomagają najprostsze sposoby, u mnie pomogło wypięcie i wpięcie kostki modułu, spróbuj posprawdzać styki w kostkach. Ze dwa razy pomogło też wlanie lepszego paliwa i przegonienie moto.

Gdzie ta kostka i moduł ?

Odłącz minusową klemę na 30 minut...

Proponuję zacząć od synchronizaci przepustnic.

Witam
dzięki wszystkim za odpowiedzi. Zalałem lepszego paliwa i pogoniłem-nie pomogło. Odłączyłem kleme na 1h- nie pomogło. O dziwo jakoś najbardziej czuje to na 4rce ale to może akurat wynik tego że 4rką jeździłem dziś w okolicach 5-6tys. Mimo wszystko na tym biegu jakoś najbardzej odczuwalne. Wydaje mi się że motocykl jakby się dusi, jakby czegoś mu brakowało. Z drugiej jednak strony nie ma problemu z przyspieszaniem i nawet jak jest w tym stanie pływania każde odkręcenie manetki to natychmiastowa reakcja.....a moze rolgaz jest tak czuły że ja robie podczas jazdy mikrometryczne ruchy manetką? Nie już chyba szukam dziury w całym. jedyne co moge jeszcze zrobić na własną ręke to zobaczyć w jakim stanie jest filtr powietrza i paliwa...a właśnie jak dostać się do filtra paliwa?

neodaro pisze:Pewnie nie zmienił, mało kto to robi.

Wymienia się gdy jest luz na gumie żeby kto nie pomyślał że wymiana z napędem razem.Tylko gdy zużyte. Myślę że najlepiej porównać/ przejechać się innym GSR-em i porównać.Wtedy będziesz miał pewność czy jesteś przeczulony czy wszystko jest ok.Nie oglądałem filmiku bo pozna pora ale każda anomalia powodująca szarpanie nie powinna mieć miejsca

Widać, że problem jest w silniku. Wtryskiwacz się zacina, może iskra na którymś garku zanika.
Zobacz, czy któraś świeca kolorem się nie wyróżnia. Wiadomo kiedy były zmieniane?
Przewód wysokiego napięcia też może przebijać. W mokre dni problem się nie nasila?